Wybierz spośród swoich wspomnień jedno i zastanów się, jak wiele scenariuszy udałoby Ci się ułożyć, gdybyś teraz mógł dokonać innego niż niegdyś wyboru. Jak potoczyłoby się Twoje życie? Jak byłoby różne od tego obecnego?
A może byłoby takie samo? Może niektórych zdarzeń nie można uniknąć?
Debiutancka powieść Davida Vanna składa się z sześciu opowiadań. Na pozór każde z nich mogłoby stanowić zupełnie odrębny żywot. W istocie jednak składają się na spójną całość. „Legenda o samobójstwie” jest bezustannym poszukiwaniem odpowiedzi, czy zmieniając bieg historii można zapobiec tragedii – w tym wypadku śmierci ojca. Z każdym kolejnym opowiadaniem wzrasta niepokój, nad każdym wisi widmo nieszczęścia, nieuchronnej śmierci, na którą nie ma rady.
To trudna w odbiorze i przytłaczająca historia. Z początku można odnieść wrażenie zagubienia, kolejne opowiadania wydają się do siebie podobne, co przecież jest celowym zabiegiem autora. I choć trzon każdego opowiadania jest identyczny: syn, przyglądający się upadkowi ojca, nie można zarzucić Vannowi ani monotonii, ani nudy. Napięcie, tak precyzyjnie budowane od pierwszych stron, pochłania.
Prosty styl doskonale oddaje klimat alaskańskiego krajobrazu, czytelnik przenosi się z każdym kolejnym zdaniem w surowy klimat Kanady i pozwala się prowadzić ścieżkami wytyczonymi przez autora u boku ojca i syna przez piękno dalekiej północy i jednocześnie w głąb ludzkiej duszy. Książka gra na emocjach, zmusza do zadawania sobie egzystencjalnych pytań i poszukiwania odpowiedzi. Jej lektura jest niezwykłą przygodą.
„Legenda o samobójstwie” jest wyjątkowa. Jest jednocześnie terapią dla autora i wyzwaniem dla czytelnika, przykładem na to, że nawet największa tragedia może w końcu dać piękne owoce. To powieść, która zapada w pamięci na dłuższy czas, o której świadomie chce się pamiętać.