Zdecydowałam się uzupełnić biblioteczkę syna książką „Gdy smok się wprowadza ponownie” ze względu na pojawienie się w naszym życiu drugiego dziecka. Niestety starszy synek był jeszcze na nią zbyt mały. Nie potrafił skupić się na ilustracjach, a sam tekst nie był dla niego zrozumiały. Postanowiłam odłożyć lekturę i recenzję w czasie, zaczekać, aż będzie gotowy po nią sięgnąć.
I tak kilka dni temu sam przyszedł do nas z tą książką. Od razu między nimi zaiskrzyło. Tylko… mam problem z czytaniem jej, ponieważ za każdym razem głos mi się łamie i zaczynam płakać ze wzruszenia. Jest to historia chłopca, w którego życiu pojawia się młodszy brat. Jego najlepszym przyjacielem jest smok, który uwielbia rozrabiać. Problemy pojawiają się, gdy rodzice nie aprobują zabaw chłopca, a jego siostra poddaje w wątpliwość istnienia smoka.
To na co koniecznie trzeba zwrócić uwagę to ilustracje. Mamy wiele ilustrowanych książek, wiele z nich pamięta jeszcze moje dzieciństwo, ale żadna nie ma tak fantastycznej grafiki. W każdym obrazku jest coś magnetyzującego, coś co przykuwa wzrok i chwyta za serce. Howard McWilliam idealnie uchwycił wszystkie szczegóły, każdy klocek, każdy element wystroju, wszystko jest doskonałe. W dodatku nawet napisy na ilustracjach zostały przetłumaczone na język polski.
Tak, jesteśmy zachwyceni tą książką. To drugi tom opowieści o smoku. W pierwszy zaopatrzymy się niebawem.
wiek: 3+
format: 260 x 260 mm
objętość: 32 strony w kolorze
oprawa: twarda
wydawnictwo CzyTam
Synek w momencie lektury miał 23 miesiące.
Świetne, czas książek jest niezaprzeczalny. Dla mnie książki są jak Słońce na niebie, niepowtarzalne, pełne niespodzianek, nie plotkuje o mnie za moimi plecami i zawsze jest na czas, tak jak dobry przyjaciel powinien być !
PolubieniePolubienie